poniedziałek, 2 maja 2011

Okno na świat. Siem Reap, Kambodża.

Poranny widok na ulicę, z okna przy National Highway #6.

WindowSiemReap-03WindowSiemReap-01WindowSiemReap-02WindowSiemReap-04

WindowSiemReap-05WindowSiemReap-06WindowSiemReap-07WindowSiemReap-08WindowSiemReap-09WindowSiemReap-10WindowSiemReap-11WindowSiemReap-13WindowSiemReap-14WindowSiemReap-15WindowSiemReap-16WindowSiemReap-17WindowSiemReap-19WindowSiemReap-20WindowSiemReap-21WindowSiemReap-22WindowSiemReap-23WindowSiemReap-24WindowSiemReap-25WindowSiemReap-26

3 komentarze:

  1. swietne zdjecia...to wy juz w kambodzy?
    dzieki za zapiski,milo sie zaglada zeby popodrozowac z wami :-)pozdrawiam z Lane Cove/Iwona
    PS.tak pisza o ludziach w Kambodzy(ciekawe jak wasze wrazenia pod tym wzgledem):
    Kambodżanie są bardzo agresywni - przyznaje Jennifer Ash, psycholożka ze Stanów Zjednoczonych, która przyjechała do Phnom Penh na wolontariat. - To, że Somaly bili wszyscy mężczyźni, nie jest tu, niestety, niczym nadzwyczajnym. Ludzie nigdy nie odreagowali ani bombardowań, ani ludobójstwa. A przecież wszystkie te straszne rzeczy gdzieś w nich zostały. I muszą gdzieś znaleźć ujście. Więc mnóstwo ludzi tu bije słabszych od siebie: mąż żonę, żona dzieci, dzieci siebie nawzajem. Słynny khmerski uśmiech, który tak chętnie wspominają turyści, to fasada.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Iwona!!! Tak, jestesmy juz od miesiaca w Kambodzy i jesteśmy zachwyceni! Jestem bardzo zdziwiona komentarzem tej wolontariuszki, ponieważ ludzie tutaj sa bardzo, bardzo mili i jest w nich ZERO agresji. Ciezko jest uwierzyc, ze mialo tu miejsce jakiekolwiek ludobójstwo... Sprobuje napisac cos o mentalności i o rezimie Czerwonych Khmerow, jak znajde chwile :) Aha, sorki,ze nie odpisałam na Twój komentarz od razu. Powiedz mi tylko kochana, czy go usunęłaś z bloga czy sam magicznie zniknąl?( bo mnie blogger wkurza i czasem cos mi knoci na stronie;). Ok. pozdrowienia dla Was i do napisania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ps. Nie wiem czemu ten komentarz pojawia się z znika, więc wkleiłam go jeszcze raz. Zobaczymy czy teraz będzie widoczny.

    OdpowiedzUsuń