Po złożeniu odwiedzin u delfinów w Kratie, powróciliśmy do starego, dobrego Phnom Penh. Wobec tego, że w Kambodży spędziliśmy cały prawie miesiąc i nasze wizy były już bliskie wygaśnięcia, nadszedł czas najwyższy, żeby udać się w kierunku Wietnamu. Większość turystów podróżuje z Phnom Penh do Sajgonu (HCMC city) autobusem. Różne słyszy się historyjki, że podróż autobusem jest długa, że niewygodna (hehe, ależ mi nowość ;)), że autobus na promie pozostaje zamknięty jak w puszce i nie można opuścić pokładu (no, to już gorzej; a co jak się prom ‘przekipnie’?) itp, itd. Ponieważ byliśmy już wtedy w stadium galopującego autobusowstrętu, postanowiliśmy zamienić nasz styl podróży z lądowego na wodny i do Wietnamu dotrzeć łódką.
Bilety zarezerwowaliśmy przez biuro turystyczne (bo hotele oczywiście polecają tylko autobusy ponieważ autobus=prowizja od biletu). Rano tuk-tukiem odebrano nas z hotelu , po czym wsiedliśmy do małej, szybkiej łodzi, którą sunęliśmy po rzece Mekong przez 4 godziny. Na pokładzie było w sumie tylko 5-ciu pasażerów plus dwóch kierowców. Na punkcie granicznym wyskoczyliśmy z łódki by zdobyć stempelek pożegnalny od Kambodży, po czym wskoczyliśmy i wyskoczyliśmy raz jeszcze, żeby podstemplować paszport ‘na dzień dobry’ w Wietnamie. Cała procedura była bardzo prosta i przyjemna, a podróż łódką o wiele bardziej relaksująca, niż… no wiecie czym ;).
Motorówka do Wietnamu (Chau Doc) odpływa z centrum Phnom Pehn, w Kambodży.
Na pokładzie – kompaktowo ale wygodnie.
Lokalny ruch na Mekong.
Punkt graniczny. Obok, podróżująca klinika na łodzi.
Im bliżej Wietnamu, tym większy ruch na rzece.
Witamy w Wietnamie (a konkretnie w mieście Chau Doc).
Czesc. Planuje podobna podroz. Interesuje mnie ile placiliscie na lodz z kambodzy do Wietnamu i gdzie udaliscie sie po opuszczeniu miasta na granicy w Wietnamie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń